Uczelnia

Dla kandydata

Dla studenta

Kursy i szkolenia

Kontakt

Więcej

Zwiń menu

Relacje ze spotkań koła

Kuchnie świata

W dniu 24 lutego 2015 roku o godzinie 16.00 odbyło się kolejne spotkanie Koła Naukowego Dietetyków SWSM z serii zajęć na kuchni (sala 215).

 

Tym razem motywem spotkania były kuchnie świata, na które studenci z odpowiednim wyprzedzeniem przygotowali kilka przepisów dokładnie je analizując i dopasowując ilością potrzebnych produktów do liczby członków koła. Wśród przepisów dominowała kuchnia azjatycka – japońska, chińska, tajska oraz gruzińska, lecz pojawiły się również niezapowiadane wcześniej fińskie przysmaki.

 

Na kole naukowym pojawiło się 12 osób, wliczając opiekuna koła – panią mgr Annę Brończyk-Puzoń. Powstały 4 grupy złożone z pomysłodawców przepisu z każdej kuchni.

 

Gotowanie zajęło około 90 minut, a podczas tej czynności wiceprzewodniczący częstował członków koła jednym z dwóch zdobytych w Finlandii przysmaków – jako pierwsza pojawiła się kiełbasa z renifera, która raczej smakowała większości. Powstały 4 przepyszne (tak przynajmniej się zapowiadało) potrawy. Do nakrytego wcześniej stołu najpierw podano przedstawiciela kuchni chińskiej – zupę pekińską przyrządzoną przez liczną, bo aż jednoosobową grupę wiceprzewodniczącego koła. Zupa nie jest skomplikowana, ponieważ jej główne składniki to kurczak, jajka, pędy bambusa, grzyby mun, niewiele sosu sojowego i octu jabłkowego oraz oczywiście sos chilli, którego wiceprzewodniczący nikomu nie pożałował, o czym mogły świadczyć obfite łzy nieszczęsnych śmiałków. W efekcie powstała zupa, której smak można opisać jako ostro-kwaśno-słona, z dużym naciskiem na 'ostro’. Ku zdziwieniu kucharza nikt nie chciał dokładki, lecz nic się nie zmarnuje – o garnku z pozostałą częścią zupy poinformowano dział marketingu, który zawsze jest chętny do próbowania dań przyrządzonych przez dietetyków SWSM.

 

Następnie podano coś z kuchni tajskiej przyrządzone przez grupę 3 studentów – krewetki w sosie z trawą cytrynową. Początkowo miały być to dwa osobno zrealizowane przepisy na krewetki, jednak pojawiły się komplikacje podczas gotowania, polegające na różnicy zdań kucharzy – powstały dwa 'fronty’ – jeden złożony z  naszego kolegi Piotra Rzepeckiego, a drugi z dwóch koleżanek. Wojna toczyła się o to, który przepis będzie smaczniejszy. O nieoficjalny werdykt poproszono wiceprzewodniczącego, który stwierdził ku zdziwieniu wszystkich, że przepis kolegi Rzepeckiego wygrywa. Prawdopodobnie był to efekt zastosowania dużej ilości ulubionej przyprawy przewodniczącego Rzepeckiego – pieprzu. Koniec końców, zawarto swego rodzaju rozejm i obydwie potrawy zostały ze sobą zmieszane, tworząc bardzo ciekawy smak.

 

Kolejną potrawą było sushi – przedstawiciel kuchni japońskiej. Najbardziej skomplikowana potrawa wymagała przez to dużej ilości zaangażowanych osób, bo było ich aż 5, z czego owijanie ryżu ze składnikami w Nori przypadło na główną pomysłodawczynię. Śmiało można stwierdzić, iż sushi było najsmaczniejszą kuchnią podczas tego spotkania. Bardzo smaczne wieloskładnikowe futomaki, jednoskładnikowe hosomaki, oraz kilka kawałków californiamaki zarówno w wersji tradycyjnej z surowym łososiem, jak i wegańskiej zagościło na naszym stole. Dla chętnych pojawił się również szybki kurs jedzenia pałeczkami, lecz część grupy postanowiła użyć metody nieuwzględniającej żadnych sztućców. Każdy kawałek zamoczony wcześniej w ciemnym sosie sojowym oraz wasabi szybko dostał się do naszych żołądków. W międzyczasie pojawiła się też ciekawostka, iż sushi nie może być przyrządzane przez kobiety, ponieważ wschodnioazjatycka tradycja podkreśla ich zmiennocieplność przez kilka dni w miesiącu, co może skutkować naruszeniem odpowiednich walorów smakowych ryżu. Lecz na szczęście nie było z nami żadnego azjatyckiego tradycjonalisty, który widząc tę 'hańbę’ miałby ochotę popełnić harakiri.

 

Ostatnim gościem na naszym stole było danie z kuchni gruzińskiej przyrządzone przez grupę dwuosobową kolegi Zwierzchowskiego – były to grillowane bakłażanowe zawijasy z pastą orzechową w środku. Bardzo dobre słono-słodkie deserowe zwieńczenie spotkania.

 

Zbliżając się do podsumowywania spotkania mającego na celu zakończenie zajęć, wiceprzewodniczący postanowił poczęstować wszystkich kolejnym przysmakiem przywiezionym z Finlandii – cukierkami o zgrabnej nazwie „salmiakki”. Pytany o skład cukierków odpowiadał, że nic nie oznajmi, póki wszyscy nie spróbują. Po kilku pierwszych osobach, które po spróbowaniu i chwilowym ssaniu cukierka zawiadomiły, że cukierki są słodkie, reszta grupy śmiało zaczęła się częstować. Po namowie przez przewodniczącego jak i wiceprzewodniczącego na cukierka o kolorze czerwonym, odwagą wykazała się również pani mgr Brończyk-Puzoń, popełniając podstawowy błąd polegający na zaufaniu do obydwu panów. Początkowo pojawił się jedynie krótki komentarz – „dziwny smak” przeplatający się z subtelnym uśmiechem. Kiedy wszyscy członkowie koła poczęstowali się tajemniczymi cukierkami, właściciel pozostałej ilości cukierków oświadczył, iż kto nie może się doczekać, niech spróbuje rozgryźć cukierka. Na reakcję koneserów w postaci pytań o zawartość odpowiadał kolega Rzepecki mówiąc zdecydowanie i z powagą – „robak”!. Na całe szczęście dla większości, był to tylko żart. Znalazło się w końcu kilku śmiałków, którzy rozgryźli cukierka czując słono-ostry smak, a w tym nieszczęsna pani mgr, która wzięła najgorszy z możliwych smaków (poprzednio rekomendowanego przez panów Piotrów – czerwonego cukierka) – eksplodująca dawka soli oraz chilli szybko zmyła z twarzy pani mgr uśmiech i ciekawość, co skutkowało tym, iż cukierek nie zagościł na dłużej w dotychczasowym miejscu. Można jedynie się domyślać, że konsekwencje dadzą się odczuć w ocenie końcowej panów Piotrów z przedmiotu prowadzonego przez panią mgr Brończyk-Puzoń.

 

Całe zdarzenie zostało udokumentowane w postaci zdjęć robionych przez pracownika działu marketingu, który zagościł na kuchni.

 

Spotkanie zakończyło się około godziny 19.00, gdy ostatni wilgotny od mycia talerz został starannie przetarty i odłożony na miejsce. Przewidywana jest kontynuacja zajęć z serii kuchni świata, gdyż wszyscy członkowie koła wspaniale się bawili, ale także wymieniali się doświadczeniami oraz wiele się nauczyli, między innymi tego, iż warto czasem próbować nowych smaków niekoniecznie będąc zadowolonym z efektów skosztowania, co potwierdzić może opiekun koła – pani mgr Anna Brończyk-Puzoń.

 

Wiceprzewodniczący
Koła Naukowego Dietetyków SWSM

Piotr Pobłocki

Skip to content